Rozdział 7
Liam
-Hm… No więc wybieramy.- zastanawiała się na głos Rose- O! „Oszukać przeznaczenie 3”.- powiedziała i położyła się na kanapie koło Nialla. Camilla zastanawiała się gdzie usiąść, ale kiedy Hazza poklepał miejsce koło siebie położyła się koło niego. Louis podszedł do odtwarzacza i włączył film. Nie mogłem się na nim skupić i w ogóle nie zwracałem na to co się dzieje na ekranie. Myślałem o tym co powiedział Lou. Czy to możliwe żeby Loczek się tak szybko zakochał? W sumie to do niego podobne. Ale on nie jest stały w uczuciach więc tylko, by namieszał Cami w głowie. Ona wydaje mi się zbyt wrażliwa i stała w uczuciach. Z drugiej strony zaczął się przy niej inaczej zachowywać. Przy żadnej innej dziewczynie nie denerwował się, aż tak. Ale zna ją też tylko jeden dzien. Czyli prawie wcale. Chociaż może byliby ze sobą szczęśliwi. Nie wiem. Niall też się denerwuje. I to nie jest normalne, bo na co dzień tak nie jest. Może podoba mu się Rose, bo cały czas się przy niej kręci. A może to los tak chciał i postawił na naszej drodze dziewczyny. Tylko co z tego wyniknie? I ta tajemnicza sprawa Camilli. Skąd ona zna tego całego Bena? Co on jej zrobił, albo czego była świadkiem. Do czego ją zmuszał? Polubiłem jednak te dwie dziewczyny. One mimo, że są naszymi fankami zachowują się przy nas normalnie. To mnie w nich urzekło. Nie mdleją, nie piszczą. Zachowują się jakbyśmy nie byli sławni. To mi się podoba. Zayn szturchnął mnie w ramię. Nawet nie zauważyłem, że film się skończył. Wstałem z fotela. Spojrzałem w stronę kanapy. Widok był słodki. Dziewczyny były wtulone w Nialla i Harrego. Wziąłem przykład z Louisa i Zayna i wyszedłem z salonu. Weszłem do swojego pokoju szybko wziąłem prysznic, przebrałem się w piżamę i położyłem się spać.Następnego dnia
Rosemarie
Obudziły mnie promienie słoneczne. Chciałam się przeciągnąć, ale uniemożliwiało mi czyjeś ramię, które mnie obejmowało. Podniosłam głowię i zobaczyłam, że Niall się do mnie uśmiecha. Odwzajemniłam uśmiech. Pokazał mi palcem, żebym spojrzała się w drugą stronę. Obok spała Camilla z głową na torsie Harrego. On też spał. Tak słodko razem wyglądali. Wstaliśmy po cichu i skierowaliśmy się do kuchni.-Wiesz myślałam, że to sen.- powiedziałam szukając w lodówce jakiegoś soku.
-Ale co?- zapytał zdziwiony Nialler.
-No to, że was poznałyśmy.- uśmiechnęłam się do niego.
-No wiesz. Zaraz Ci udowodnię, że to nie był sen.- powiedział i mnie mocno przytulił. Zabrakło mi tchu, ale nie powiem podobało mi się. Niestety musieliśmy przerwać te czułości, bo do kuchni wparował Louis. Oboje odwróciliśmy się w jego stronę i to był mój błąd. Lou był w samych bokserkach! Pisnęłam i schowałam się za Nialla.
-Louisie Williamie Tomlinson!- krzyknął, ale po cichu żeby nie obudzić reszty Horan- Masz się w tej chwili ubrać. Zapomniałeś, że w domu mamy gości?- zapytał go z wyrzutem.
-Zapomniałem. Przepraszam.- skierował te słowa do mnie. W jego głosie usłyszałam wstyd. Poszedł się ubrać.
-To co robimy?- zapytał Nialler.
-Może poczekamy na Louisa i zrobimy śniadanie?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Pokiwał głową i siedzieliśmy dalej w niezręcznej ciszy. Parę razy przyłapałam się na tym, że przyglądam mu się. Kątem oka widziałam, że on też mnie obserwuje. Po piętnastu minutach wrócił Louis, a z nim Liam i Zayn.
-No i jak się spało?- zapytał mnie Malik i usiadł na blacie. Traf chciał, że była tam szklanka i ją zrzucił tyłkiem.
-Ciszej.- powiedziałam i spojrzałam na niego złowrogo- Camilla i Harry jeszcze śpią.
-Nie wiedziałem.- szepnął Zayn i się uśmiechnął pod nosem. Co za idiota, ale i tak go lubię.
-To co na śniadanie?- zapytałam.
-No. Dziś śniadanie robią Liam i Niall.- klasnął w dłonie szczęśliwy Louis.
-To może ja pójdę się przebrać.- oznajmiłam im.
-Wiesz gdzie?- zapytał mnie Blondyn. Pokiwałam głową w górę i w dół. Poszłam do jego pokoju. Wzięłam swoje rzeczy z łóżka Nialla i skierowałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic i zaczęłam rozmyślać(zresztą jak zwykle:). W moich myślach wciąż pojawiał się Horan. Te jego piękne oczy, uśmiech, troska, sposób bycia i cała jego osoba. Czy to możliwe żebym się zakochała? Przecież nadal nie otrząsnęłam się po Jacku. Chociaż może to prawda. Teraz kiedy ich poznałam prywatnie, a nie jako gwiazdy wiem jacy oni są. Tak naprawdę jego z całego zespołu lubiłam najbardziej. Może i się zakochałam, ale on na pewno nie odwzajemnia moich uczuć. Nie powiem mu tego. Wolę się już z nim przyjaźnić, niż powiedzieć mu to i go unikać. Wyszłam spod prysznica i ubrałam się we wczorajsze rzeczy. W kuchni panowała cisza. Liam i Niall kończyli smażyć naleśniki, a Zayn i Louis przyglądali się im. Postanowiłam sprawdzić czy Cami i Styles jeszcze śpią. Uchyliłam drzwi od salonu. Nie spali, bo słysząłam ich głosy. Stwierdziłam, że nie będę im przeszkadzać. Wróciłam z powrotem do kuchni i usiadłam koło Mulata i Pasiastego.
Harry
Kiedy się przebudziłem zauważyłem Camillę wtuloną we mnie. Uśmiechnąłem się pod nosem i zacząłem bawić się jej włosami. Wtedy poruszyła się i podparła na łokciach. Uśmiechnąłem się do nie i poklepałem poduszkę obok. Odwzajemniła uśmiech, położyła się na poduszce i zamknęła oczy. Zacząłem się jej przyglądać. Jest naprawdę piękna. Te jej blond fale, delikatne rysy twarzy, wspaniałe brązowe oczy, spojrzenie i idealna figura. Nigdy nie myślałem tyle o żadnej dziewczynie, a miałem ich wiele. Moje rozmyślania przerwał jej słodki glosik.-Czemu mi się tak przyglądasz?- zapytała i otworzyła oczy.
-Zastanawiam się jak zacząć rozmowę.- skłamałem- Jak Ci się spało?- zapytałem po chwili.
-Dobrze. Oprócz tego, że ktoś mi nad uchem chrapał.- spojrzała na mnie z wyrzutem.
-Tak wiem. Przepraszam za Nialla. On tak ma.- na co ta się zaśmiała(ma piękny śmiech) i podparła się na łokciach. Spojrzała na mnie.
-Mówiłam o tobie debilu.- powiedziała i walnęła mnie poduszką w głowę. Zrobiłem obrażoną minę i odwróciłem się do niej plecami.
-Rozumiem, że się obraziłeś więc ja idę się przebrać.- powiedziała i wstała z kanapy. Ja usiadłem, złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie tak, że usiadła mi na kolanach. Spojrzała na mnie zdziwiona z rumieńcem na twarzy. Zmieszałem się trochę.
-Przepraszam. Nie powinienem był. Pewnie masz chłopaka.- powiedziałem i puściłem jej rękę.
-Nie. Nie mam.- odpowiedziała i spuściła głowę- Idę się przebrać.- powiedziała, wstała z moich kolan i wyszła z salonu. Poszedłem do kuchni. Wszyscy na mnie spojrzeli.
-Wow. Widzę, że nasz książę w końcu wstał.- powiedział Louis- A twoja księżniczka wstała?- zapytał kładąc mi rękę na ramieniu. Rose się zaśmiała.
-Poszła… Ej! Ona nie jest moją księżniczką!- krzyknąłem zrzucając rękę Lou.
-Wiemy, że Camilla Ci się podoba.- powiedział Zayn i się złośliwie uśmiechnął. Chłopcy i Rose uśmiechnęli się. Puściłem to mimo uszu i wyszedłem z kuchni. Skierowałem się do swojego pokoju.
Camilla
Czy to możliwe żebym się zakochała? Przecież nadal kocham Matta, mimo że już go ze mną nie ma. A czyja to wina? Moja, jak zwykle zresztą. Czemu nie kazałam mu przestać. Może wtedy, by żył i nie siedziałabym w Londynie. No, ale jak zwykle musiałam go słuchać i zapłaciłam za to. Nie dość, że znowu spotkałam Bena, mimo że powinien być jeszcze w poprawczaku to jeszcze pewnie wciągnę w to Rose i chłopaków. Chyba, że to Matthew postawił na mojej drodze Rose i One Direction. A to by znaczyło, że się mną nadal opiekuje tak jak obiecał. Jaki by nie był i tak był kochanym człowiekiem. Tylko, że ten nałóg go wykończył, tak jak i prawie mnie. Może gdyby żył to nie spotkałoby mnie tyle tych rzeczy i bym się tak teraz nie bała. Po umyciu ubrałam się i wyszłam z łazienki. Podeszłam do łóżka i zaczęłam składać bluzę i spodnie Harrego. Usłyszałam, że ktoś się zbliża więc się odwróciłam. Przed oczami miałam klatkę piersiową. Podniosłam, żeby sprawdzić do kogo należy, ale domyśliłam się, że to Loczek. Podniosłam głowę. Uśmiechnął się do mnie. Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Odwzajemniłam jego uśmiech. Spojrzałam w te jego piękne zielone oczy. Utonęłam w nich. Hazza zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Ja stałam jak słup soli i nie wiedziałam co mam zrobić, ani tym bardziej co on zamierza. Złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie. W tym samym momencie wpił się w moje usta. Oddałam pocałunek, który był strasznie zachłanny. Było mi naprawdę przyjemnie. Poczułam motylki w brzuchu. On uśmiechnął się lekko poprzez pocałunek. Wtedy się opamiętałam i przerwałam go. Odsunęłam się od niego. Spojrzał na mnie zdziwiony.-Ja… Nie mogę. Przepraszam.-powiedziałam tylko i wybiegłam z pokoju zostawiając go osłupiałego przy łóżku. Jaka ja jestem głupia. Po co oddawałam ten pocałunek? Przecież na pewno dla niego nic nie znaczył. To była jego chwila słabości. On jest sławny i może mieć każdą. A ja? Ja jestem zwykłą nastolatką. Nie jestem wyjątkowa. Weszłam do jadalni i usiadłam przy stole. Zaczęłam się zastanawiać jak ja mam się teraz przy nim zachowywać żeby nikt się niczego nie domyślił.
Rosemarie
Chłopcy na śniadanie zrobili grzanki z serem, naleśniki z dżemem wiśniowym, do tego sok jabłkowy lub pomarańczowy. Do kuchni wszedł zmartwiony Harry.-Pomóc wam w czymś?- zapytał obojętnie.
-Już skończyliśmy, ale możesz nam pomóc to wszystko zanieść do jadalni.- powiedział Liam. Ja wzięłam tacę ze szklankami i sokami, Hazza talerze, Louis sztućce, Liam talerz z grzankami, a Niall naleśniki. Zayn otworzył nam wszystkim drzwi. Camilla siedziała już przy stole, ale w ogóle nie zwróciła uwagi na to, że weszliśmy do jadalni. Postawiliśmy wszystko na stole, każdy wziął sobie talerz i zaczął nakładać jedzenie. No prawie każdy. Tylko Cami się nie poruszyła, ani nic nie wzięła.
-Będziesz coś jeść?- zapytał ją Hazza i dotknął jej ramię. Ta wzdrygnęła się zrzucając przy tym jego rękę i odwróciła się w naszą stronę, ale na Stylesa nie spojrzała wcale. To było dziwne. W końcu z całego zespołu jego lubiła najbardziej. Wczoraj i rano było wszystko w porządku. Ciekawe co się stało.
-Słucham?- zapytała zdezorientowana.
-Harry zapytał się czy będziesz jadła śniadanie.- powtórzył cierpliwie Niall.
-Tak. Zjem coś.- odpowiedziała biorąc talerz do ręki. Nałożyła sobie naleśnika i nalała do szklanki soku jabłkowego. Ja mimo tego, że zjadłam już sześć grzanek byłam jeszcze głodna. Wzięłam sobe jeszcze trzy naleśniki. Chłopcy popatrzyli na mnie zdziwieni.
-Mam coś na twarzy?- zapytałam ich.
-Nie tylko nie znamy dziewczyny, która je tyle co nasz Niallerek.- powiedział Liam i się uśmiechnął.
-To widać, że mnie nie znacie.- odpowiedziałam z pełną buzią.
-To dobrze, że chociaż ty masz apetyt, bo Camilla wcale.- powiedział Louis i się zaśmiał. Ona w ogóle nas nie słucha. Była w innym świecie.
-Ej!- krzyknął Zayn i zamachał jej przed oczami. Spojrzała się na niego ze zdziwieniem.
-Czuję się obrażony, bo w ogóle mnie nie słuchasz.- powiedział Lou i zrobił minę Alla foch.
-Przepraszam. Zamyśliłam się.- odpowiedziała spuszczając wzrok na swój talerz.
-A o czym tak myślisz?- zapytałam ciekawa.
-Chyba raczej o kim.- zaśmiał się Louis i spojrzał znacząco na Hazzę. Ten spiorunował go wzrokiem.
-O nikim.- odpowiedziała i zaczęła w końcu jeść. Kiedy wszyscy zjedliśmy sprzątnęliśmy ze stołu i włożyliśmy wszystko ze stołu.
-To co teraz robimy?- zapytał Liam.
-Ja już będę wracała do domu.- powiedziała cicho Camilla.
-Ale, że już?- zapytał zasmucony Loczek.
-No tak. Trzeba będzie w domu wszystko posprzątać po tej imprezie.- odpowiedziała nie patrząc na Hazzę.
-Oj no weź. Niech on sam posprząta.- powiedział Zayn i objął ją ramieniem. Ta się odsunęła i spojrzała na nas wszystkich.
-Zostań tu z nami jeszcze trochę.- powiedział Louis- Bo będę Cię błagał na kolanach żebyś została.- jak powiedział tak zrobił.
-No zobacz jak się chłopak stara.- powiedział ze śmiechem Liam i objął ją ramieniem. Camilla spojrzała najpierw na Liama, a potem na Louisa.
Super :D Fajne pomysły, tylko coś mi się czasem nie zgadzało - .[18:34:09] Bianka Styles: - co to jest? xD
OdpowiedzUsuńI jeszcze napisałaś że Rose pokiwała głową w górę i w dół - to jest zbędne, inaczej nie da się kiwać głową xD
~Lov
Łiii, jestem!!!
OdpowiedzUsuńZ opóźnieniem, bo nie miałam czasu komentarza dodać. :(
Ale..., mimo zapalenia ucha i temp. postanowiłam zostawić taki ślad po sb. :D
Rozdział jest:
Wwww
Ssss
Pppp
Aaaa
Nnnn
Iiii
Aaaa
Łłłł
Yyyy
!!!!
!!!!
!!!!
Emocje... Uhuhuhu, ile ich było. Wszystko pasowało do całości, że aż chce się nexst'u, NOW!!!
Du ju anderstand?
Jes/hm...Jes.
Soł: jor czojs. xd
Zakładam oficjalne fankluby:
♥ Hamilia ♥
i
☻ Niase ☻
Życzę wenki, choć nie bardzo jest wam potrzebna;
do następnego. <333
Pozdrowiam Was bejbeee /bejbisss (?)
Teszczo.
Dziękujemy Ci za miłe słowa i mamy nadzieje, że wrócisz jak najszybciej do zdrowia. Cieszymy się, że mamy tak wspaniałą czytelniczkę. Pozdrawiamy :)
UsuńKiedy dalej? ;d
OdpowiedzUsuńNie wiemy, bo straciłyśmy wenę. Mamy pomysł co ma być w tym rozdziale, ale kompletnie nie wiemy jak to ubrać w słowa. Z góry przepraszamy.
UsuńPiękne opowiadanie :D Mam nadzieję dalsza część pojawi się szybko
OdpowiedzUsuńNie rozumiem motywów niektórych postaci. Ja jako czytelnik nie czuję, że ich znajomość się rozwinęła, a tu już jakieś pocałunki i tegesy. Oni się znają ze trzy dni najwyżej! o_o" Czy wy byście pocałowały faceta którego znacie trzy dni? Ja bym mu plaskacz zaserwował.
OdpowiedzUsuńMi rozdział bardzo się podoba :)
OdpowiedzUsuń