Imagin o Zaynie
Obudził mnie huk za oknem. Wyjrzałam i zobaczyłam szalejącą burzę. Zerknęłam na zegarek leżący na szafce nocnej. Była trzecia nad ranem. Wiem, że już nie zmrużę oka. Wróciłam myślami do wczorajszego dnia. Do widoku jego pięknych ust, brązowych oczu, lekkiego zarostu na twarzy dodającego mu męskości. Byłam zła na siebie, że go wtedy odepchnęłam. To miał być ważny moment w moim życiu.*8 godzin wcześniej*
-Hej [T.I]! Zaczekaj!- krzyknął za mną brunet. Szłam dalej ignorując go mimo motyli w brzuchu. Poczułam silne ręce łapiące mnie od tyłu w pasie.- [T.I] dlaczego uciekłaś?- szepnął w moje włosy.
-Wcale nie uciekłam.- odparłam lekko- Spieszę się.
-Nie kłam. Wiem, że uciekłaś, bo nie możesz dopuścić do siebie myśli o nas.- dobitnie podkreślił ostatnie słowo.
-Zayn…- zaczęłam nie patrząc w jego oczy- Ja… my… nie ma…- zaczął padać deszcz. Mimo tego staliśmy dalej w miejscu. Spojrzał w moje oczy.
-[T.I] Ja… chyba Cię kocham.
Zaskoczył mnie. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Wiem, że i ja go kocham, ale co jak nam nie wyjdzie? Jeśli nasza przyjaźń się zepsuje? Zayn zaczął pochylać się w moją stronę. Spanikowana lekko go odepchnęłam i biegłam ile sił w nogach. Wskoczyłam do domu zamykając drzwi. Zdjęłam buty, wbiegłam na górę do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam płakać w poduszkę. Mimo mokrych ubrań szybko zasnęłam.
***
Zeszłam do kuchni napić się soku. Wzięłam karton i włączyłam telewizję. Właśnie zaczynał się film. Obejrzałam go pijąc sok. Gdy zobaczyłam napisy końcowe wyłączyłam telewizor i ruszyłam do pokoju. Na szczęście była już sobota. Stwierdziłam, że chłopak może przyjść pod mój dom, więc ogarnęłam się i wyszłam z domu. Usiadłam na ławce w parku i zaczęłam czytać książkę. Po chwili ktoś usiadł obok mnie. Nie zwracając na tę osobę uwagi zagłębiłam się w lekturze.-[T.I], proszę zostań.- usłyszałam lekki szept obok. Wiedziałam, że to on. Znalazł mnie. Szybko zatrzasnęłam książkę. Wstałam, ale złapał mnie za nadgarstek.
-Puść mnie Zayn.- powiedziałam stanowczo.
-Nie. Chcę Ci coś pokazać.- odparł delikatnie- Chodź.- lekko mnie pociągnął. Ruszyłam nadal przez niego trzymana. Szliśmy w milczeniu. Zapewne nie chciał wracać do tej żenującej sytuacji, która miała miejsce wczoraj. Zatrzymał się. Byliśmy po drugiej stronie parku. Znajdował się tu most, a na rzece dryfowała mała łódka ozdobiona wielkimi kokardami i balonami. Skierowaliśmy się w jej stronę. Brunet pomógł mi wsiąść i gdy sam zajął miejsce zaczął wiosłować. Gdy znaleźliśmy się na środku rzeki, odłożył wiosła i spojrzał w moje oczy.
-[T.I], teraz nie masz wyboru, posłuchaj. Wiem, jest Ci ciężko. Chciałbym Ci pomóc, ale nie dopuszczam mnie do siebie. Chcę być przy Tobie, wspierać Cię, bo Cię kocham. Rozumiem jeśli ty nie jesteś gotowa. Zaczekam na Ciebie chociażby wieczność.
Zapadła cisza. Spuściłam wzrok i zaczęłam bawić się palcami.
-Zayn.- zaczęłam podnosząc na niego wzrok- Tak nie byłam gotowa, bałam się. Teraz jest inaczej.- złapałam go za rękę- Kocham Cię.- szepnęłam. Zbliżał się do mnie. Tym razem za nic go nie odepchnę. Gdy nasze wargi się złączyły, wplotłam mu dłonie we włosy. Po chwili odsunęliśmy się od siebie, ponieważ zabrakło nam tchu. Uśmiechnęliśmy się do siebie. Przytuliłam się do niego, a on mnie bliżej przyciągnął. W tej pozycji trwaliśmy bardzo długo.
Taki krótki imaginek :)
~by Aguś
czytasz = prosimy o komentarze :)
giforek :) na poprawę humoru ^^
Kocham Kocham Kocham ♥
OdpowiedzUsuńCzytałam już to w szkole (zgarnęłam potajemnie Biance xD) ale i tak znowu się wzruszyłam - to jest piękne ♥
Fajnie by było gdybyście wrzucały więcej takich OneShot'ów :D One bardzo wzbogacają bloga i ja są dobrze napisane (taka jak ten) to baaardzo miło się je czyta :D
Mam jedną uwagę. Starajcie się nie popełniać tylu powtórzeń. Chodzi mi głównie o ten wers - Stwierdziłam, że chłopak może przyjść pod mój dom, więc ogarnęłam się i o ósmej wyszłam z domu - nie musiałaś dodawać tego "wyszłam z domu", w zupełności wystarczyło napisać tak - Stwierdziłam, że chłopak może przyjść pod mój dom, więc ogarnęłam się i o ósmej wyszłam. :) Wiadomo o co chodzi a nie robisz powtórzenia :)
To chyba tyle z mojej strony :D Piszecie świetnie ^^
~Lov
świetne I LOVE YOU takie sweet :)
OdpowiedzUsuńMar xoxo
Aguuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuśśśśśśśśś!
OdpowiedzUsuńJAKI BISTY IMAGIIIIIIIIN!!! *-*
"-[T.I], teraz nie masz wyboru, posłuchaj. Wiem, jest Ci ciężko. Chciałbym Ci pomóc, ale nie dopuszczam mnie do siebie. Chcę być przy Tobie, wspierać Cię, bo Cię kocham. Rozumiem jeśli ty nie jesteś gotowa. Zaczekam na Ciebie chociażby wieczność.
Zapadła cisza. Spuściłam wzrok i zaczęłam bawić się palcami."- I nagle palce i podłoga staj się taaaaaakieee ineresujące... C'nie? :d
Kurdeee! Nie mam co więcej napiać :( Powtórzenie- tylko jedno, a reszta jak zawsze obłędna :33
Misiek, piz daaaalej! Kontynuuj je (oba imaginy), albo pisz następnego. ;)
Masz we mnie wsparcie w postaci mnóóóóóóóstwa weny.:*
Obu Wam ją podsyłam. <3
Co do rozdziału, nie będę zbytnio naciskać, bo po prostu rozumiem, mówiąc w skrócie.
Love you soooo much!♥ /~~Yours Teszczo.
Kiedy rozdzial do opowiadania ? :)
OdpowiedzUsuńboskie boskie boskie. niesamowicie piszesz . zapraszam do mnie : http://cecilia-zayn.blogspot.com/ mile widziane komentarze :)
OdpowiedzUsuńbooski ! ja tak chcę ! :*
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuń